Beresteczko - pole bitwy
Beresteczko był to jeden z bardziej interesujących mnie punktów w planie pięciodniowej wyprawy motocyklowej, na którą rok temu wyruszyłem z moim przyjacielem Piotrem. Co roku organizujemy jakiś wspólny kilkudniowy wypad na naszych maszynach, a wówczas miała być to właśnie Ukraina. Planowanie wyprawy motocyklowej i układanie trasy to droga kompromisu pomiędzy tym co chciałoby się zobaczyć i tym ile czasu można na to poświęcić, a w konsekwencji powstaje pytanie, - czy warto tam pojechać? Natomiast w praktyce cały plan podróży ulega korekcji już podczas jazdy. Czy to przez pogodę, tempo pokonywania trasy, a co najgorsze wypadki losowe...
Postój po trasie i małe zakupy w miasteczku Горохів (Horochów) |
Dojazd do Beresteczka od przejścia granicznego Zosin-Устилуг, okazał się loterią. Samo przekroczenie granicy nie zajęło nam dużo czasu. Schody zaczęły się później. Każdy zjazd z głównej (zazwyczaj nie najgorszej) drogi stawiał pytanie - co nas teraz spotka? Trafialiśmy zarówno na nowo położony i jeszcze niepomalowany asfalt, nawierzchnię którą porównać można z serem szwajcarskim, a także na kilometrowe odcinki kocich łbów. Nie najlepszą drogę rekompensowały piękne widoki - ciągnące się po horyzont pola i bajkowe wsie. Należało jednak uważać by w tej bajce nie zagapić się i nie wjechać w tzw. jamu, która mogła nawet zakończyć podróż. Ukraińskie drogi mają jeszcze to do siebie, że są nieprzewidywalne. Można mieć przed sobą piękny asfalt, z ulgą wrzucić najwyższy bieg, żeby za chwilę ostro hamować przed wielką dziurą, czy garbem rozjeżdżonego asfaltu na skraju koleiny.
:) |
W Beresteczku naszym głównym celem było miejsce stoczonej w 1651 roku bitwy pomiędzy wojskami polskimi i kozacko-tatarskimi, w ciągnącej się już praktycznie trzy lata wielkiej wojnie domowej. To tam spotkały się takie postacie jak król Jan Kazimierz, Bohdan Chmielnicki, Islam III Gerej, Jeremi Wiśniowiecki, czy Iwan Bohun. Natomiast śladami bohaterów Trylogii, berestecka bitwa kończy Ogniem i Mieczem Sienkiewicza.
Miejsce to widnieje dzisiaj jako Kozackie Mogiły (ukr. Козацькі могили) i znajduje się niedaleko samego Beresteczka. Sama miejscowość leży nad wijącą się przez Wołyń i wpadającą do Prypeci rzeką Styr. Beresteczko zostało założone w połowie XV wieku, a w 1547 roku król Zygmunt II August nadał mu prawa miejskie. Niestety opóźnienie na trasie zmusiło nas do rezygnacji z obejrzenia zabytków miasta takich jak sobór i kościół św. Trójcy (w kościele była przechowywana szabla Wiśniowieckiego, zrabowana w 1920 roku), kapliczka św. Tekli (przy której ponoć spoczywają ciała 500 dziewic zamordowanych przez Tatarów), czy pomnik kniazia Aleksandra Frydrychowicza Prońskiego. To pominięcie z pewnością jest powodem, żeby odwiedzić to miejsce w przyszłości.
Miejsce to widnieje dzisiaj jako Kozackie Mogiły (ukr. Козацькі могили) i znajduje się niedaleko samego Beresteczka. Sama miejscowość leży nad wijącą się przez Wołyń i wpadającą do Prypeci rzeką Styr. Beresteczko zostało założone w połowie XV wieku, a w 1547 roku król Zygmunt II August nadał mu prawa miejskie. Niestety opóźnienie na trasie zmusiło nas do rezygnacji z obejrzenia zabytków miasta takich jak sobór i kościół św. Trójcy (w kościele była przechowywana szabla Wiśniowieckiego, zrabowana w 1920 roku), kapliczka św. Tekli (przy której ponoć spoczywają ciała 500 dziewic zamordowanych przez Tatarów), czy pomnik kniazia Aleksandra Frydrychowicza Prońskiego. To pominięcie z pewnością jest powodem, żeby odwiedzić to miejsce w przyszłości.
Tereny dawnego pola bitwy to dzisiaj kompleks nazwany Kozackie Mogiły i składa się z dwóch części. Pierwsza - Kozacki Gaj (ukr. Козацький Гай) to forma małego skweru w centralnej części z pomnikiem kozaków, do którego prowadzi aleja niewysokich drzew. Kozacki Gaj został utworzony w 2000 roku w zbliżającą się 350 rocznicę bitwy, o czym informuje nas pamiątkowa tablica przy wejściu.
Od wejścia aleja prowadzi nas do centralnej części z pomnikiem Kozaków. Zaporożcy są przedstawieni jako obrońcy narodu, zasłaniający własną piersią i szablami zlęknione dzieci, zapewne w zamierzeniu autora przed złymi wojskami polskimi, ciemiężycielami ukraińskiego narodu.
Pomnik w Kozackim Gaju. |
Druga to kompleks sakralno-muzealny. Jest zdecydowanie ciekawszym elementem i warto go polecić. Znajduje się na wyspie o nazwie Журавлиха (dosł. samica żurawia) i składa się z muzeum, oraz dwóch świątyń. W centralnej części znajduje się monastyr-skit św. Jerzego (Свято-Георгіївський монастир) zbudowany na początku XX wieku, a z lewej strony od wejścia stoi XVII-wieczna cerkiew św. Michała (Михайлівськa церквa). W monastyrze w czasach II RP przebywało tutaj około 30 zakonników. Po wojnie w 1954 roku został on zamknięty, a jego budynki były wykorzystywane jako elementu kołchozu: ferma, spichlerz a na końcu także i szpital. W 1967 roku w jednym z monasterskich budynków staraniem lokalnych władz utworzono muzeum historyczne, które dzisiaj nosi nazwę: Національний історико-меморіальний заповідник - Поле Берестецької битви.
Plan kompleksu. |
Cerkiew św. Jerzego jest unikalna ponieważ posiada aż trzy poziomy, które można określić trzema oddzielnymi świątyniami. Pierwszy zlokalizowany w podziemiach - храм Параскеви П'ятниці, drugi, główny - храм Георгіївський i trzeci - церква Бориса і Гліба. Ciekawostką jest zabytek architektury drewnianej - XVII-wieczna cerkiew św. Michała. Została ona przeniesiona na wyspę w 1912 roku z niedalekiej wsi Острів. Oba budynki połączono podziemnym korytarzem. Według tradycji w tej cerkwi przed berestecką bitwą modlił się Bohdan Chmielnicki.
Oba budynki łączy podziemny tunel. |
Mieszkaniec wyspy Журавлиха :) |
Zbiory muzealne to przede wszystkim wykopaliska z pola bitwy: elementy umundurowania, broń, a także przedmioty towarzyszące żołnierzowi tamtej epoki w życiu codziennym. Znajdziemy także opis bitwy, nowoczesną sztukę malarską o tematyce wojen polsko-kozackich, a także historię przemiany tego miejsca. Dla polskiego turysty z pewnością rzuci się w oczy plakat/obwieszczenie z okresu II RP, zakazujący w rocznicę bitwy pod Beresteczkiem, obywatelom narodowości ukraińskiej zorganizowanych procesji na miejsce Kozackich Mogił.
Elementy stałej ekspozycji muzeum. |
Będąc na miejscu beresteckiej bitwy obowiązkowo trzeba zejść w podziemną kryptę. Znajduje się ona pod posadzka cerkwi św. Jerzego, ale wejście do niej zaczyna się w przeniesionej na wyspę drewnianej cerkwi św. Michała. Tam w centralnej części świątyni w podziemia prowadzą nas schody, a następnie tunel.
Widoczne przed ikonostasem zejście w podziemny korytarz. |
W krypcie znajdują się kości niezidentyfikowanych żołnierzy obu walczących stron. Chociaż w literaturze ukraińskiej większość informacji mówi, że są to szczątki Kozaków i miejscowe ludności. Prawda jest taka, że są to szczątki, znajdywane i gromadzone prze miejscową ludność, zanim powstał monastyr. Część z nich pochodzi także z wykopalisk archeologicznych. Duża ilość kości i patrzących na odwiedzającego czaszek, sprawia ponure i mroczne wrażenie. Tym bardziej, że wewnątrz panuje całkowita ciemność. Nie ukrywam, że chwilowy pobyt w podziemiach, dla osoby w motocyklowym stroju, dawał przyjemne ukojenie od zewnętrznego upału :)
Przy zwiedzaniu wnętrza krypty konieczne jest własne źródło światła. |
Na temat samej bitwy znajdziemy niemało literatury, a także sporo informacji w internecie. Z pewnością triumf w niej wojsk koronnych nie został w pełni wykorzystany, a dopiero ugoda zawarta w Białej Cerkwi na krótki okres dała uspokojenie na Ukrainie. Dla Polaków, Beresteczko będzie się kojarzyło z tryumfem, zmazującym klęski 1648 i 49 roku. Dla Ukraińców to miejsce martyrologiczne, bitwa berestecka nie tylko przyniosła wiele ofiar, ale i na długo odsunęła myśl o jakiejkolwiek ukraińskiej autonomii.
Jeżeli kogoś na tyle zainteresował wpis, że zechce sięgnąć po więcej informacji (szczególnie tych internetowych), na temat beresteckiej bitwy i wojen polsko-kozackich zachęcam do własnej analizy i weryfikowania znalezionych informacji. Dla przykładu zamieszczam dwa linki opisujące bitwę pod Beresteczkiem w polskiej i ukraińskiej Wikipedii. Dla słabo znających język ukraiński, polecam zerknąć chociaż na stosunek walczących stron, oraz na późniejsze straty, wtedy zrozumiecie co mam na myśli ;)
Wspólną wyprawę zaplanowaną na pięć dni po Ukrainie, niestety zakończyliśmy na Beresteczku. Niewielka, aczkolwiek uciążliwa awaria w motocyklu Piotra, zmusiła nas tego samego dnia do powrotu. I przełożyła się na moją samotną podróż po Ukrainie, którą rozpocząłem tydzień później. Niemniej nasza wycieczka do Beresteczka, dała mi pewien obraz, na co powinienem się przygotować jadąc dalej sam.
Postscriptum
Na trasie okazało się jeszcze jedno - który typ motocykla bardziej się nadaje na wyprawę po ukraińskich drogach. W tym względzie moje enduro - Suzuki DR 650, okazało się lepszym wyborem w porównaniu z Yamahą Virago 535. Na dobrych równych drogach nie zauważało się większej różnicy. Natomiast jazda po gorszej trasie, czy nawet bezdrożu lekka dla mnie, dla Piotra była mocno uciążliwa i nie sprawiała mu zbyt wiele przyjemności. Jak bowiem odczuwać przyjemność w slalomie między dziurami w jezdni, jadąc żółwim tempem i mając zaplanowane przed sobą tyle kilometrów ;)