Trembowla - ruiny zamku
Trembowla stanęła na mojej drodze trzeciego dnia samotnej wyprawy motocyklowej. Nie trafiłem na nią przypadkowo. Była ona jednym ciekawszych miejsc, na zakreślonym wcześniej planie podróży. Z kart historii dowiemy się, że prawa miejskie nadał Trembowli król Władysław Jagiełło. Stąd pochodził słynny rycerz Bartosz, zdobywca chorągwi krzyżackiej w bitwie pod Grunwaldem. Wreszcie w Trembowli znajdowała się słynna twierdza kresowa - zamek, który na swojej karcie dziejów, szczególną swoją rolę odegrał w 1675 roku kiedy pod jego mury dotarły wojska Imperium Osmańskiego dowodzone przez Ibrahima Paszę.
Do Trembowli wjeżdżałem od strony Czortkowa. Zbliżał się wieczór i zachodzące nad położonymi nad miastem wzgórzami słońce, rysowało piękny widok kończącego się dnia. Wieczór oznaczał, że zdobycie zamkowego wzgórza będzie musiało poczekać do rana. Najważniejsze było znalezienie noclegu.
 |
Zamek i widoczna rzeka Seret z lotu ptaka. Zdjęcie z okresu II RP, ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego.
|
Trembowla jest dzisiaj średniej wielkości miastem, można by powiedzieć - miasteczkiem, według danych internetowych posiadającym do 14 tys. liczby ludności. Pytałem o nocleg spotkanych mieszkańców i ku mojemu zaskoczeniu dowiedziałem się, że w mieście nie ma hotelu, a najbliższy zajazd znajduje się kilka kilometrów za miastem w kierunku na Tarnopol. Tam też znalazłem się pół godziny później, biorąc upragniony prysznic po całodniowej jeździe w kosmicznym skafandrze.
 |
Fragment panoramy miasta z bastei południowej. |
Z rana znowu zawitałem do Trembowli. Kierowałem się na zamek widoczny na wzgórzu szukając na czuja jak najbliższego dojazdu do wzniesienia. U podnóża, widząc nad sobą górujący zamek, dopytałem się o dalszą drogę miejscowych mężczyzn, którzy akurat wykonywali jakieś prace budowlane na swoim podwórku. Z rozmowy dowiedziałem się, że główna droga na zamek znajduje się znacznie dalej od miejsca w którym jestem. Zaoferowali jednak pomoc. Motocykl wraz z bagażami zostawiłem u nich na podwórku, a syn mojego rozmówcy poprowadził mnie ścieżkami między zabudowaniami, następnie sadem, by w lesie porastającym wzgórze pokazać mi ścieżkę - skrót, wiodący do zamku. W ten sposób (trochę od zaplecza), dostałem się na ruiny trembowelskiego zamku.
Historia trembowelskiego grodu w historiografii sięga 1097 roku. Twierdza na Rusi Czerwonej miała za zadanie głównie chronić przed najazdami Tatarów. Odrestaurowany został na początku XVI wieku, staraniami kasztelana krakowskiego Andrzeja Tęczyńskiego. Wówczas tylko południowa i zachodnia ściana zamku była murowana. Pozostała część pozostawała drewniana. Następna modernizacja miała miejsce pod okiem specjalnie do tego celu powołanej komisji, zebranej w 1551 roku. Natomiast obecna bryła zamku to pozostałości po budowie z 1630 roku, kiedy to Andrzej Bałłaban starosta trembowelski zbudował twierdzę, którego ruiny widnieją nad miastem do dzisiaj.
 |
Wnętrze bastei południowej. |
Historia oblężenia zamku wojskami tureckimi, w tej części I Rzeczpospolitej nie była czymś wyjątkowym i wpisywała się w szereg podobnych tego typu zdarzeń na Podolu. Przez tą mnogość prawdopodobnie i ta karta dziejów uległa by spospoliceniu, gdyby nie wydarzenia na zamku, które przez lata obrosłe legendą i mitem, dzisiaj tworzą obraz heroizmu i bohaterstwa. Do rangi Joanny d’Arc wręcz urasta postać Anny Doroty Chrzanowskiej (zwana Zofią, Zosieńką), żony dowodzącego obroną zamku Samuela Chrzanowskiego. Nikt nie opowie tej historii ciekawiej niż prof. Stanisław Nicieja, do którego opowieści odsyłam w tym linku.
 |
Romeyn de Hooghe (1645-1708), Oblężenie Trembowli, źródło Biblioteka Narodowa. |
 |
Wejście na dziedziniec zamkowy. |
Nadmienię tylko,
że kiedy około 200-osobowej załodze zamku, zaczęło brakować
prochu i amunicji, a oczekiwana odsiecz nie nadchodziła, na naradzie
wojennej zaczęto rozważać poddanie zamku Turkom. Wówczas to
właśnie Anna Chrzanowska miała nakłonić swojego męża, aby
kontynuował obronę. Zagroziła, że pchnie się nożem jeżeli ten
podda zamek. Samuel Chrzanowski uległ namowom żony i nakazał kontynuować
obronę, a sama Zosieńka dała przykład męstwa następnego dnia,
organizując wycieczkę z
twierdzy i zdobywając w niej kilku jeńców. Kilka dni później
nadeszła odsiecz z Janem Sobieskim na czele, która uratowała zamek
i jego obrońców.
 |
Pomnik Zofii Chrzanowskiej autorstwa Jana Bochenka, ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego. |
Z biegiem czasu
obrosła legendą postać Zofii Chrzanowskiej, stała się kojarzona
bezpośrednio z Trembowlą, a ona sama stała się bohaterem miasta.
Jej imieniem nazwano główną ulicę Trembowli (dzisiaj ul. kniazia
Wasylki – założyciela grodu). Przy murach zamku na początku
XVIII wieku postawiono jej pomnik, który przez lata był rujnowany i
odnawiany. Jeden z ostatnich pobudowany w 1900 roku przez Jana
Bochenka przetrwał do 1944 roku. Wówczas stojącą na cokole postać
obrończyni miasta strącono i rzeźba przez kilkadziesiąt lat
leżała nieopodal na ziemi. Potem została przez ukraińskich
historyków zabrana do jednego z muzeów.
Obecnie na
zamkowym wzgórzu ponownie stoi pomnik poświęcony Zofii
Chrzanowskiej i obrońcom miasta z 1675 roku. Pobudowany staraniami
mieszkańców miasta Kłodzka w 2012 roku,
o czym informują
zamieszczone na nim tablice.
 |
Obecny pomnik na wzgórzu zamkowym. |
Na zamkowych murach
są także umieszczone kamienie z okresu II RP z imionami ważnych
dla Trembowli postaci i związanych z nią mieszkańców. Z
południowej bastei rozpościera się widok na miasto. Dopiero z tej
perspektywy widać jak potężny i trudny do zdobycia był zamek,
który po upadku Kamieńca Podolskiego w 1672 roku był jedną z
najważniejszych twierdz na Podolu, zastępującym wojskom tureckim
drogę do Tarnopola i Lwowa. Mimo zdobycia zamku przez Tatarów w
1687 roku, można powiedzieć, że trembowelska twierdza wywiązała
się z powierzonego jej zadania. W momencie swojej największej
próby, osiągnęła tryumf, dzięki bohaterskim obrońcom i
determinacji jednej kobiety, której legenda w Polsce nie jest
niestety szerzej znana.